Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




XIV.
W Świątyniach.

Nazajutrz około godziny 10-tej dążący Romiński do domu Związkowego, zatrzymał się nagle na Noble ulicy na widok wspaniałego orszaku pogrzebowego, który właśnie opuszczał kościół Św. Trójcy.
Szereg powozów, przepyszne wieńce, żałobny marsz doborowej orkiestry rozczuliły smutnego tułacza, a wspaniałością swoją przykuły do miejsca.
Znów na tle tem — wyłoniła się Anna... Jej skromny pogrzeb, któremu towarzyszył on tylko jeden... Pasmem tej myśli, puścił się dalej za żałobnym pochodem swego żywota, aż znalazł się tam, gdzie zamiast nieba jak dusza się spodziewała — ujrzał zdrady piekło. — Ciemność zwątpienia otoczyła go