Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   8   —

że przyjechał na stały pobyt. Jakże okropnie się zmartwiła, gdy, zamiast nadziei rychłego złączenia usłyszała wyrok rozłąki. Wieścią tą była jakby ogłuszona, a przytem taki lęk objął ją o duszę narzeczonego. Tyle sprzeczności słyszała o Ameryce, chociaż ufała w prawy charakter Stanisława, jednak niewytłómaczona jakaś trwoga ściskała jej serce.
Klęcząc teraz przed obrazem Marji Panny przyrzekała niebu duszę swoją za duszę Stanisława.
— Boże! — powtarzała w łkaniu, jeżeli Stanisław zapomni obowiązków Polaka katolika, na zadosyć uczynienie za jego występek, wstąpię do klasztoru.
— Marjo! Matko Boża! miej go w swej opiece!
— Jezu! niech krzyż Twój będzie mu drogą Zbawienia!