Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   114   —

sza, a strwożona myśl rozpacznie wybiegała na nowe drogi... A drogi te, ciągle wiodły naprzód... ciągle w nowy świat pojęć... Coraz lepiej zdawał sobie sprawę z własnych uczuć. Był pewny, że musi utracić wiarę we wszystko, co wierzył, a nie znając jeszcze tajemnicy odrodzenia, obawiał się w okół siebie pustki i ciemności zwątpienia.
Atomem w chaosie obłąkała myśl w rozterce.
Pożałował wyjazdu z Kalifornji...
Z wspomnieniem Kalifornji, przypomniały mu się słowa p. Kaszyńskiej: „Gdy zgasną dla ciebie wszystkie ideały i gdy ciemność otoczy cię w koło, szukaj światła w samym sobie.
Czyż rzeczywiście zgasły już dla mnie wszystkie ideały? — pomyślał Romiński.
Przypomniał też sobie, że, jak dotąd niedosyć zbliżył się do domu Związkowego, do tego przybytku patrjotycznych uczuć — świątyni narodowych ideałów. — Może tam znajdzie jaką radę lub pociechę. — Myśli tej uchwycił się jak konający gromnicy.
Zresztą niedalej, jak ubiegłego dnia czytał poruszoną — przez jeden z miejscowych dzienników — smutną historję wypadku w Valparaiso. Dziennik ów, zarzucał Zarządowi, jakoby niesumiennie swego czasu przepro-