Strona:PL Helena Staś – Na ludzkim targu.pdf/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   96   —

anieli. Zaprzężonych do wozu sześć koni prowadziło tyleż chłopców przybranych w starokrajskie siermięgi. Około wozu palono ognie bengalskie, które całości dodawały uroku.
Naraz jedna z panienek stojąca tuż obok Romińskiego, zapatrzona w wóz jak w niebo, zawołała do towarzyszki:
— Mary! jabym też chciała być takim aniołem na wozie...
— Ażeby cię tak zawiózł do domostwa Tomka — dorzucił stojący przy nich młody chłopiec.
— Kiejdy! wyrwała się druga — czy ty myślisz że w niebie tak jest, jak na tym wozie?
— Nie! odpowiedział znów ten sam chłopiec, bo w prawdziwem niebie są chłopcy i dziewczęta, a tu na wozie jest jeno kilka dziewcząt.
— Widzisz go! jak to sobie robi miejsce w niebie... zawołało razem kilka dziewcząt.
— Za Stellą — szepnął inny chłopak.
Nie zdążył się odciąć pobity, bo jedna z dziewcząt zapytała: — Mary? pójdziesz ze mną na „fajf sents szou“ (5c. show).
— Jes! pódę! — fajne pono mają pikciory w tym tygodniu...