Strona:PL Hadaczek Polygnotos.pdf/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

udziela proxenii trzem malarzom, których wysłał do Delf król Attalos (pewnie II) w tym celu, by sporządzili dla niego jakieś kopie a chociaż fragmentarycznie zachowany tekst nie wymienia nam przedmiotu ich zatrudnienia, to przecież nasuwa się naturalne przepuszczenie, że królowi musiało chodzić w pierwszym rzędzie o obrazy Polygnota. Tę hypotezę popiera wiadomość o galeryi artystycznej założonej w Pergamonie przez jego poprzednika a przez niego bardzo zwiększonej, w której starzy mistrze mieli być bardzo obficie reprezentowani. Polygnotowe freski musiały wydawać się w oczach króla czemś niedoścignionem a nie mogąc ich nabyć i przewieść do swojej stolicy, chwycił się środka, który świadczy o wielkim jego smaku artystycznym i wykształceniu.
Także z nieco wcześniejszej epoki mamy dowody wysokiej ceny, w jakiej była sztuka Polygnota. Plinius opowiada nam o Pausiasie, sławnym sikyońskim malarzu, że w Tespiach odrestaurował jakieś bliżej nieznane nam obrazy Polygnota, lecz porównanie oryginałów z poprawkami wypadło na niekorzyść Pausiasa. A jeżeli słyszymy, że w hellenistycznej epoce Nikias namalował w Atenach Necyomanteę Homera, za którą napróżno ofiarował mu Ptolemaios czy Attalos 60 talentów, to także w tym wypadku trudno nam wykluczyć związek z delfickim obrazem.
Już od czasów Arystotelesa posiadał Polygnotos niewzruszone pewne stanowisko w historyi sztuki jako pierwszy klasyk greckiego malarstwa.
Żałować należy, że o innych utworach malarskich Polygnota posiadamy bardzo niedokładne wiadomości. Zapewne do jego wcześniejszych dzieł zaliczyć należy malowidło, które zdobiło świątynię Ateny Arei w Platejach, zbudowaną z łupów zdobytych na Persach po bitwie pod Maratonem. Przedsionek wspomnianej świątyni był udekorowany dwoma obrazami, niewątpliwie również jako pendanty skomponowanymi. Onasias przedstawił z jednej strony pierwszą wyprawę Argiwów na Teby, z drugiej zaś strony przeciwstawił Polygnotos uśmiercenie zalotników przez Odysseusa. Podczas, gdy pierwszy zaczerpnął swój temat z homerowej Tebaidy, drugi szukał natchnienia po raz wtóry w wspaniałych opisach Odyssei. I te obrazy, choć wyszły z pod pędzla dwóch różnych artystów, złączone były w jedną całość wyższą, życiową ideą kontrastów. W jednym wrzało życie wojenne a w perspektywie przyszłości ukazywały się trudy czekające bohaterów na obczyźnie, w drugim była przedstawiona znojna praca i niebezpieczeństwa, na jakie narażony był sławny bohater po powrocie w ojczyste progi. Bezsilni jesteśmy wobec lakonicznego tekstu, gdy chcemy głębiej wniknąć w układ platejskiego obrazu