Strona:PL H Mann Błękitny anioł.djvu/108

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w dotyku było bardzo ciepłe, ciepłe jak zwierzę. Nagle wypuścił to z ręki, gdyż pojął, dlaczego było takie ciepłe: to były czarne majteczki!
Opanował się jednak znowu i zachowywał się spokojnie. Gusta i artystka Fröhlich wymieniły przy pracy kilka sądów technicznych. Kiepert skończył już znowu.
— Muszę wyjść, — rzekła jego żona, — niech pan ciągnie.
A że Unrat nie poruszył się:
— Czy pan ma uszy zatkane?
Unrat wzdrygnął się; „spał“ pierw, jak jego uczniowie, gdy lekcja trwała im za długo. Cierpliwie ujął sznurowadła gorsetu. Artystka Fröhlich uśmiechnęła się do niego przez ramię.
— Dlaczego stał pan przez cały czas odwrócony ode mnie? Dawno już przecież jestem znowu przyzwoicie ubrana.
Nosiła teraz pomarańczową halkę.
— Wogóle, — ciągnęła, — tylko ze względu na Gustę powiedziałam to o odwróceniu się. Jeżeli o mnie idzie: chciałabym wiedzieć, jak się panu podoba moja budowa.
Unrat nie odpowiedział, a artystka niecierpliwie odwróciła od niego głowę.
— Niech pan pociągnie mocniej!... Boże, powiadam panu! Niech pan tu daje, musi się pan jeszcze wiele nauczyć.
Zasznurowała się sama. A że Unrat ciągle jeszcze trzymał bezradnie przed sobą niezajęte ręce:
— Czy nie chce pan wogóle być dla mnie miły?
— Owszem tedy, — wyjąkał Unrat stropiony.