Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/360

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— »O! mówiła daléj widząc iż zabiera się paśdź na kolana: jeszcze nie powiedziałam wszystkiego. Nie powinnam cię zwodzić panie; nie wygasłe nigdy uczucia żywię w sercu mojém. Przyjaźń będzie jedyném uczuciem, które zdołam ofiarować mężowi. Nie chcę ani go obrażać ani gwałtu zadawać własnemu sercu. Ale wprzódy musisz mi uczynić niezmierną przysługę.
— »Gotów jestem na wszystko: rzekł prezydent.
— »Oto jest dwa miljony kilkakroć sto tysięcy franków, rzekła podając mu papiery. Jedź do Paryża, nie jutro, nie téj nocy, ale natychmiast, w téj chwili. Udaj się do pana des Grassins, zaspokój wszystkich wierzycieli mego stryja, zapłać im i kapitał i procent po pięć od sta, aż do dnia dzisiejszego i weź należyte prawne pokwitowanie. Jesteś prawnikiem, na pana zdaję się w téj rzeczy. Mam pana za człowieka słusznego, zawie-