Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

biorąc pogardliwy uśmiech Eugenii za zezwolenie, roznosiła wszędzie, że pan Prezydent Cruchot, nie tak daleko zajechał jak mniemają.
— »Chociaż pan Froidfond ma już lat pięćdziesiąt, mówiła; nie wydaje się starszym od pana Cruchot; prawda iż jest wdowcem, ma dzieci; lecz jest margrabią, będzie parem Francyi; a proszę w teraźniejszych czasach znaleźć podobną partyą. Wiem z pewnego źrzódła, że ojciec Grandet przyłączając do swoich dóbr włości Froidfond, miał zamiar ściśléj połączyć się z Froidfondami. Często mi o tém wspominał.
— »Jakto Barbaro? mówiła pewnego wieczora Eugenia, kładąc sic spać — nie pisał ani razu przez całe lat siedem?
Gdy to wszystko działo się w Saumur, Karol dobijał sic majątku w Indyach. Sprzedał jak najlepiéj pierwszy ładunek. Wkrótce posiadał sześć tysięcy dolarów. Chrzest równikowy oczyścił go z mnóstwa przesądów;