Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/336

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zawcześnie, jak to zwykle bywa u prawników, ubierał się jak młodzik, bawił się lekką trzcinką bambusową, nie zażywał tabaki przy pannie de Froidfond, nosił zawsze biały halsztuch i koszulę z gorsem w szerokie fałdy, co go czyniło bardzo podobnym do indyka. Przemawiał poufale do pięknéj dziedziczki i nazywał ją zwykle: nasza kochana Eugenia.
Słowem, prócz liczby osób, zamiany loteryjki na wista i prócz nieobecności państwa Grandet, scena od któréj zaczyna się ta historya, była prawie taż sama co i dawniéj. Łaknąca sfora, ścigała, zawsze Eugenią i jéj miliony, tylko że dzisiaj sforą daleko liczniejsza, lepiéj ujadała, lepiéj osaczyła zdobycz swoją. Gdyby teraz Karol przybył z głębi Indyi, byłby znalazł też same osoby, też same poruszające ich sprężyny, gdyż pani Grassins dla któréj Eugenia była doskonałym wzorem wdzięków i dobroci, zawsze miała upodo-