Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tak powiem, ostatnie ogniwa uczucia łączące ją z towarzystwem. Miłość, była dla niéj, podobnie jak dla każdéj kochającéj kobiety, całym światem, a Karol był tak daleko! Okazała się szczytną w staraniach i przywiązaniu do ojca, którego siły widocznie nikły, a łakomstwo jakby wrodzony instynkt, jeszcze go nie opuszczało. Jakoż, śmierć tego człowieka była zupełnie zgodna z całém jego życiem.
Od rana kazał przesuwać krzesło swoje na kółkach, od kominka do drzwi gabinetu, napełnionego złotem. Siedział tam bez najmniejszego poruszenia, spoglądając z obawą to na wchodzących, to na drzwi żelazem mocno okute. Pytał się o najmniejszy łoskot i nie pomału zadziwił notaryusza, usłyszawszy poziewanie psa na podwórzu.
Budził się z téj pozornéj osłupiałości w dzień i godzinę gdy przypadała wypłata dzierżawy, rachunek z ro-