Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na naszą sławę. Wdzięczna jestem za tę troskliwość; ale jeszcze byłabym wdzięczniejsza, gdybyście panowie przytłumili obrażające wieści, o których dowiedziałam się przypadkiem.
— »Ma słuszność, rzekła pani Grandet.
— »Mościa panno: odpowiedział z uszanowaniem stary notaryusz, uderzony pięknością, która samotność miłość i melancholia ozdobiły rysy Eugenii: najlepszym sposobem przytłumienia tych wieści, byłoby powrócenie ci wolności.
— »Moja córko, dozwól niechaj pan Cruchot wda się w tę sprawę, ponieważ zaręcza za pomyślny skutek. Zna twojego ojca i wie jak sobie z nim postąpić. Jeżeli chcesz abym spokojnie przeżyła kilka dni, które mi jeszcze pozostają, twój ojciec musi koniecznie pojednać się z tobą.
Nazajutrz pan Grandet poszedł przejśdź się po ogródku. Czynił to zawsze o tej porze, kiedy się Euge-