Przejdź do zawartości

Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dożywotni dochód, podobnież jak wszyscy, którzy nadskakują jegomości aby dostać panienkę? Widzę to, ponieważ jestem jeszcze przebiegłą; otóż moscia panno i to mi się podoba, chociaż to nie jest miłość.
Dwa miesiące upłynęły tym sposobem. To życie domowe, niegdyś tak jednostajne, ożywiło się tajemnicą, która ściślej połączyła te trzy kobiety. Dla nich, pod ciemną posową sali, Karol obecnym był jeszcze.. Co wieczór i rano, Eugenia patrzała na portret swojéj stryjenki. Pewnego dnia rano, zeszła ją matka w chwili upatrywała podobieństwo Karola do tego portretu; wtenczas pani Grandet przypuszczona została do téj straszliwéj tajemnicy. — »Wszystko mu oddałaś? rzekła przestraszona matka. Ach! cóż powiesz ojcu twojemu, gdy w dzień nowego roku zechce obaczyć twój skarb?
Oczy Eugenii stanęły jak wryte, i ją i matkę śmiertelny przestrach ogarnął.