Strona:PL H Balzac Eugenia Grandet.djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

użył talentu? swojego, ani wątpić iż byłby z chwałą dla siebie użytecznym swemu krajowi. A może też, za obrębem miasta Saumur, byłby niczém. Częstokroć, umysły ludzkie, podobnież jak zwierzęta, stają się niepłodnemi, przeniesione w inny klimat.
— »Mo... mo... mo... ści pre... pre... pre... zydencie, mp... mć... wisz więc że ba... ba... ba... bankructwo.
Udawane od tak dawna jąkanie się starego, a które miano za naturalne, podobnież jak i głuchotę, na którą narzekał w czas słotny, tak było nieznośne owego wieczora dla panów Cruchot, iż słuchając go krzywili się mimo wiedzy, jak gdyby chcieli dokończyć wyrazów, w których wikłał się z własnéj woli.
Tu może wypadałoby opowiedzieć historyą jąkania i głuchoty pana Grandet.
Nikt w Anjou nie słyszał i nie mówił lepiéj od chytrego bednarza, dyalektem francuzko-anżewińskim. Nie-