Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stłumionym głosem. Słyszałem urywane zdania:
— Znaleźli naboje... Zakopany był pod płotem...
— No to skąd ma być twój...
— Ten gada, ale ja... świadków niema...
— Cicho, psia krew! Wszystko jedno, pójdziecie na taśmę... spać! — zaklął sąsiad.
Głowy urwały na moment, ale po chwili zaczęły zmawiać się zdyszanym szeptem, który krążył koło mnie, jak ustawiczne szemranie wzbierającego szumu, jak dygocząca skrzydłami ćma.
Ze strzępów głośniejszych wyrazów tworzyła się mętna opowieść o zagmatwanej sprawie, o sądzie polowym, o postronku, śmierci...
A tymczasem na korytarzu rozlegał się łoskot licznych kroków, rdzawy trzask zamków, sygnały, że prowadzą z miasta nowe zastępy jeszcze i jeszcze... potem długa pauza ciszy... Gdzieś tylko daleko, jak z za dziesiątych murów zdławiony krzyk, głuchy,