Strona:PL Gustaw Daniłowski - Wrażenia więzienne.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

U kratek formalny ścisk, jak przy jakiej kasie, za nimi kilku mizernych urzędników przy lampach coś pisze. Stójkowy drzemie na stołku i budzi się na widok zbliżającej się ciężko góry sadła opiętej w mundur.
Był to pełniący obowiązki naczelnika policyjnego aresztu „starszy nadziratiel“ przezywany „księdzem“, zbliżył się do kratki na ile mu pozwalał wystający daleko obwisły brzuch i mrużąc filuternie zapłynięte z jasnemi rzęsami wieprzowate oczy, począł przyglądać się stłoczonym szeregom.
Na rozlanej, kompletnie pozbawionej zarostu twarzy, błysnął wyraz zadowolenia.
— „O skolko znakomych“? — zasapał, oblizując wargi i wydobył ze siebie króciutki rechoczący śmiech, podobny do „brekekeks“ wodnika z „Dzwonu zatopionego“ Hauptmana.
Podał stójkowemu papiery i ten począł jednostajnym głosem wywoływać nazwiska.
Wywołani wchodzili za kratę, tu opisywano ich, poddawano ścisłej rewizyi i wy-