Strona:PL Grzanowski Rzecz o układzie mowy Demostenesa.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przedsiębierze, niekorzystnie ją załatwia[1], drugi zaś równie częsty dotyczący stanowiska Demostenesa jako mowcy — poparty w części wynikiem spraw niektórych zarzuca mu, iż jest przebiegłym mowcą i sofistą, który jak w poprzednich swoich mowach tak i w obecnym procesie omamia i w błąd wprowadza naród sztuką i podstępem, przez co też wtrącił państwo w przepaść nieszczęścia[2].
Ponieważ Eschines te dwa zarzuty zbyt uwydatnia w swojej mowie, dlatego Demostenes nie mógł zadowolić się okolicznościowem odparciem tychże w ciągu swojej obrony, lecz postanowił, z zachowaniem największej miary, omówić je osobno w formie exkursu, zyskując w ten sposób jeszcze i tę ważną korzyść, że przy tej sposobności mógł oraz niejeden szczegół przydać do swej obrony, który albo uzupełniałby wprzód omówione części albo w tem dopiero miejscu przytoczony najlepiej odpowiadałby potrzebie i celom mowcy.
Blass i inni rozpoczynają z §. 251. epilog[3]. W uwzględnieniu jednak treści i tendencyi ustępu (§. 251–296.) odpowiadającej w zupełności temu, co zamierzał mowca częścią zwaną τό δίκαιον, zaliczamy cały powyższy ustęp do δίκαιον jako część równorzędną obok ustępu §. 160–251., którą tylko przytoczył mowca w innej formie. Tak tutaj, jak i tam Demostenes dochodzi ostatecznie do tego, że nie należy przypisywać mu złego końca spraw.
Jasność i wyrazistość w grupowaniu myśli, dobitne i po większej śmiałe wyrazy, w końcu pięknie urozmaicona forma znamionują zarówno oba exkursy (§. 252–275: περί τής τύχης i §. 276–296: περί τής δεινότητος) jak i całą mowę[4].

Treścią jakoteż etyczną tendencyą owych dwóch exkursów przygotował sobie mowca w nader zręczny sposób przejście do epilogu, obejmującego w tej mowie §. 297 (med.). — 324. Składa się on tylko z dwóch części: a) z rekapitulacyi (§. 297—313.), gdzie mowca po sumarycznem niejako zestawieniu swojej politycznej działalności stara się pozyskać i doprowadzić słuchaczów do tego przekonania, że jest dobrym synem ojczyzny, że nie cięży na nim wina za nieszczęścia tejże, że obowiązki swoje spełnił w zupełności, stanowiąc zupełne przeciwieństwo do Eschinesa, którego postać na tem tle jasnem bez wątpienia przebija się tem ciemniej; b) z παθητικόν (§. 314–324.). Ponieważ Eschines przeciwstawił Demoste-

  1. Esch. 157 sq.; 134 sq., 114., 131., 253. i in.
  2. Esch. III. 207 sq.; 16., 168., 174., 215. i in.
  3. Blass: p. 372 a Fox: p. 189.
  4. Blass: p. 382., Weil: p. 401–8.