Strona:PL Grzanowski Rzecz o układzie mowy Demostenesa.pdf/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiem zdanie retorów polega na pewnej przemianie, do czego sami mowcy (Eschines i Demostenes) powód dali, czyniąc stronę prawną podrzędną i nadając sprawie swojej taki kierunek, jakiby właściwie mieć mogła w ekklezyi. Spengel niesłusznie zarzuca Demostenesowi[1], że przedstawieniem polityki ateńskiej, którą reprezentował, sprawił, iż nie rozchodziło się o παράνομον, lecz o uznanie lub odrzucenie jego polityki t. j. wojny Ateńczyków z Filipem. Gdyby to zdanie było słuszne, wypływać stąd musiałoby, że Eschines w swej mowie stanął ściśle na gruncie prawnym. Tymczasem z 260 paragrafów jego mowy tylko około 40 paragrafów odnieść należy do kwestyi prawnej, a gdybyśmy jeszcze nadto wraz z nim i Halmem[2] odliczyli cały długi traktat o νόμος Διονυσιακός (§. 35–58.)[3], w takim razie zaledwie ⅒ część odnosiłaby się do tej kwestyi. Zresztą z §. 204., 205., 49. wynika jasno, że dla Eschinesa kwestya prawna jest czemś podrzędnem i dlatego zwie ten proces nie γρ. παρανόμον, lecz άγών δημόσιος (§. 56.).
Jądrem jednakowoż całej mowy jako γρ. παρανόμον jest dział drugi (§. 110–121.), przedstawiający się — podobnie jak u Eschinesa — w porównaniu z całą mową jako bardzo nieznaczny ustęp. Słusznie dlatego może powstać pytanie, w jakim stosunku do tej części zostają §§. 10–52. i §. 121. do końca.
Sądzą niektórzy, że §. 121. rozpoczyna drugą część mowy. Zanim przystąpimy do bliższego rozpatrzenia zdań odnoszących się do tego punktu, uważamy za stosowne — odpowiednio do naszej zapowiedzi — roztrząsnąć naprzód w tem miejscu zdanie Kirchhoffa, odnoszące się wprawdzie do powstania mowy, lecz ważne zarazem we względzie omawianego przez nas układu.
Głównem miejscem, na którem Kirchhoff oparł swoją śmiałą hipotezę są słowa §. 110., które wypowiedział mowca przechodząc do kwestyi prawnej: καίτοι τά μέγιστά γε τών πεπολιτευμένων καί πεπαγμένον έμαυτώ παραλειπω, ύπολαμβάνον πρώτον μέν έρεξής τούς περί αύτού τού παρανόμου λόγους άποδούναί με δειν, είτα κάν μηδέν είπω περί τών λοιπών πολιτευμάτων όμοίως παρ ύμών έκάστω τό συνειδός ύπάρχειν μοι.

Zdaniem jego słowa te zostają w zupełnej sprzeczności z tem, co w tej mowie dalej czytamy (§. 122–324.), a mianowicie mowca mimo,

  1. Spengel: p. 6. sq.
  2. Spengel: p. 61.; Halm: Beweisführung des Aesch. in d. Red. g. Ktes. p. 15.
  3. – z czem nie zgadzamy się; cfr. Baerwinkel: p. 64.; Fox: p. 125. („Allein die ganze Annahme ist höchst unwahrscheinlich“).