Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/511

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VI.

Obłomow nie zauważył nawet, że Zachar podał mu zupełnie zimny obiad, nie spostrzegł prawie, jak wnet potem znalazł się w łóżku i zasnął mocnym, kamiennym snem.
Nazajutrz drgnął na myśl, że ma jechać do Olgi, lecz chciał tego uniknąć. Wyobraził sobie, jak wszyscy będą znacząco spoglądać na niego.
Szwajcar i bez tego wita go zwykle bardzo uprzejmie. Siemion rzuca się, jak na złamanie karku, kiedy Ilja Iljicz o szklankę wody poprosi. Katja, niania żegnają go przyjacielskim uśmiechem.
Narzeczony, narzeczony! u wszystkich jakby na czole napisane, a on jeszcze nie prosił ciotki o rękę Olgi, nie ma jeszcze pieniędzy, nie wie, kiedy je otrzyma i ile w tym roku przyślą mu ze wsi, domu mieszkalnego na wsi nie ma — ładny narzeczony!
Zadecydował, że do czasu otrzymania stanowczych wiadomości ze wsi będzie widywać się z Olgą tylko w niedzielę, przy świadkach. Na drugi dzień rano Obłomow ani pomyślał o wyjeździe do Olgi.
Nie golił się, nie ubierał, leniwie przeglądał francuskie dzienniki, wzięte od Iljinskich przed