Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/478

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

potrzeba będzie szukać nowego mieszkania i pieniądze powoli można będzie oszczędzać.
— I to mieszkanie byłoby wcale nie złe — myślał — ale daleko. Porządek zresztą jest tu dobry i wszystko idzie gładko.
W rzeczy samej gospodarstwo szło świetnie. Chociaż Obłomow prowadził własną kuchnię, jednak oko gospodyni i nad nią czuwało.
Ilja Iljicz, wszedłszy raz do kuchni, zastał Agafję Matwiejewnę ledwie nie w objęciach z Anisją.
Jeśli istnieje sympatja dusz, jeśli pokrewne serca odgadują się zdaleka, to nigdy nie dało się to lepiej sprawdzić, jak na sympatji Agafji Matwiejewny dla Anisji. Z pierwszego rzutu oka, z pierwszego słowa i ruchu kobiety te się poznały.
Z zachowania się Anisji, która, uzbrojona w szczotkę i ścierkę, z zawiniętemi rękawami, w pięć minut przyprowadziła do porządku kuchnię, od pół roku nie używaną szczotką zmiotła kurz z sufitu, ścian i ze stołu; robiła szerokie rozmachy miotłą po podłodze i po ławkach, w jednej chwili wymiotła z pieca popiół, od pół roku już tam leżący — Agafja Matwiejewna oceniła, jaką jest Anisja i że mogła by być w jej gospodarstwie doskonałą podręczną pomocnicą. Od tej chwili Anisja zajęła miejsce w jej sercu.
Anisja raz tylko ujrzawszy, jak Agafja Matwiejewna króluje w kuchni, jak sokolim okiem, choć bez brwi, widzi każdy niezręczny ruch niezgrabnej Akuliny; usłyszawszy jak grzmią jej rozkazy — wyjąć, postawić, ogrzać, posolić; jak na rynku jednym rzutem oka, a najwyżej dotknięciem palca oceni bez omyłki, ile kura ma miesięcy, czy ryba dawno zabita, kiedy zerwana z grządki pietruszka