Strona:PL Gonczarow - Obłomow T1-2.djvu/408

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

konia lub meble z taką samą łatwością, jak inny — kobiety i jakie koszty pociągały te zamiany.
Nieraz doznawał bólu na wiadomość o utraconej przez mężczyznę godności i czci, doznawał przykrości na wiadomość o upadku obcej mu kobiety, ale milczał, obawiając się szyderstwa.
Trzeba było ten stan jego duszy odgadywać. Olga odgadła.
Mężczyźni śmieją się z takich durniów, ale kobiety odrazu ich poznają. Czyste, uczciwe kobiety lubią ich — przez współczucie, zepsute szukają zbliżenia się z nimi, ażeby się odświeżyć cudzą świeżością.
Lato mijało, uciekało. Poranki i wieczory stawały się ciemne i wilgotne. Nietylko okwitły już bzy i lipy, minął już okres jagód. Obłomow widywał codziennie Olgę.
Tymczasem dopędził on życie, to jest przyzwyczaił się znowu do tego wszystkiego, od czego odwykł już był dawno. Wiedział, dlaczego poseł francuski opuścił Rzym, dlaczego Anglicy na Wschód wysyłają okręty. Interesował się tem, kiedy zbudują nową kolej żelazną do Niemiec lub Francji. Ale nie myślał o nowej drodze, wiodącej z Obłomówki do wielkiej osady handlowej, nie był w izbie sądowej i nie poświadczył urzędowo pełnomocnictwa. Sztolcowi na listy nie odpisał.
Zapoznał się tylko z tem, o czem codziennie rozmawiano w domu Olgi, co wyczytał w otrzymywanych tam dziennikach i dość pilnie, dzięki wymaganiom Olgi, śledził bieżące życie zagraniczne. Wszystko inne tonęło w atmosferze czystej miłości.
Bez względu na częste zmiany w tej różowej atmosferze, głównem tłem był bezobłoczny spo-