Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
50.

Ale niewiedzieć zkąd się wziąwszy potem,
Ogromny sokół drogę mu przeszkodził
Y zaraz mu ią swoiem rączem lotem
Między obozem y miastem zagrodził;
Y nad naywiętszem ścignął go namiotem,
Y tak się zdało, że go iuż dochodził,
Iuż go paznogciem tylko niedopadnie,
On wtem na łono Goffredowi spadnie.

51.

Goffred go broni y w łono przyimuie,
Y patrząc pilno [dziw mało słychany!]
Pod iednem skrzydłem u niego nayduie
List między pierzem nicią uwiązany.
Weźmie go w ręce y odpieczętuie
Y czyta krótko w te słowa pisany:
„Hetman egyptski śle Aladynowi
Pokłon y zdrowie, żydostwa królowi.

52.

Nie bóy się królu, a miey się na pieczy
Y do dnia się dzierż nadaley piątego,
Y nieomylney bądź pewien odsieczy
Ierozolimie — od woyska moiego“.
Takie zawierał opisane rzeczy
Charakterami pisma pogańskiego,
List powierzony lotnemu posłowi:
Zwykły beł w ten czas ten sposób wschodowi.