Strona:PL Goffred albo Jeruzalem wyzwolona Tom II.djvu/153

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
62.

Razem się śmiała, razem się sromała,
A śmiech beł w sromie daleko pięknieyszy;
Srom także w śmiechu, którem farbowała
Piękne iagody, zdał się bydź wdzięcznieyszy.
Potem tak z niemi łagodnie gadała,
Żeby się zmiękczył y naynieludczeyszy:
„Fortunni ludzie, którem tu życzliwe
Nieba wniść dały, w te kraie szczęśliwe!

63.

Tu iest port wieczny trudów tego świata,
Tu odpoczynek. Tu tak żyć będziecie,
Iako wiek złoty za dawnego lata,
Żył sobie wolny y mieszkał na świecie.
Składaycie zbroie, naymnieysza to strata,
Iuż ich tu więcey nie potrzebuiecie;
Porzućcie miecze, bespieczni całości[1],
Iużeście teraz rycerze miłości.

64.

Pole waszego boiu odtąd będzie,
Lub miękka trawa, lub usłane łoże.
My was powiedziem do tey, co tu wszędzie
Włada y wieczne szczęście wam dać może.
Ta was postawi w swych wybranych rzędzie,
A sama do swych nagród wam pomoże,
Ale brud pierwey omyicie w tey wodzie,
Y po przeszłem kęs pośniadaycie głodzie“.

  1. bezpieczny 20, 108, 3 — pewny; b. całości 15, 63, 7; 18, 10, 8; zwycięstwa 9, 16, 7; bezpieczne słowa 4, 94, 2 — śmiałe.