Strona:PL George Gordon Byron - Manfred.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Anielską harmonią brzmiącą twemi słowy!
Niegdyś z takim urokiem serce jéj słuchało!...

Astarte! jedno słowo — najmilsza Astarte,
Imię twe napełniło mrocznych nocy cienie,
Spiące, twoim imieniem budziłem stworzenie;
Echa pieczar głębokich wołały: Astarte!...
Odpowiadało echo, echo, co nie czuje,
A ty nie odpowiadasz!....
Gdy gwiazdę błądzącą
Postrzegłem na lazurze samotnie świecącą,
Myślałem że twe oko przez nią wypatruje
W tym piekle mnie nędznego!....
Na ziemi szukałem
Napróżno, coby w części wyrównać ci mogło!...
Patrz!... już nad témi duchy nieszczęście przemogło,
Oni się litują!... Ach! czyliż postradałem
Na wieki!

WIDMO ASTARTE.

Manfred!.....

MANFRED.

Jeszcze, jeszcze jedno słowo,
Dokończ!... boską harmonią ożyłem na nowo,
W niéj, jak żyć lubo!...