Strona:PL Garborg Utracony ojciec.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Często mówił wspaniałe słowa, i wydawało mi się czasem, że widzę ojca. Lecz później ojciec stawał się sędzią. W przerażeniu czytałem o królu, który dla syna swego biesiadę wyprawił. Goście byli zaproszeni, lecz nie przybyli. Wtedy wysłał król sługi swe i rozkazał im, aby przywiedli kogokolwiek, bo dom napełnion być musi. I dom napełniony został. Pomiędzy gośćmi ujrzał król jednego, który nie był świątecznie ubrany. I rzekł doń: «słuchaj, człeku, jakżeś tu przyszedł, nie będąc świątecznie ubrany?» A człowiek ów milczał. I został wyrzucony.
Odłożyłem książkę. Tutaj są dwa Bogi — rzekłem: i dwie drogi do życia i dwaj mistrze: rabbi z Nazaret, a tu i owdzie mistyk. Niechaj się mnichy za łby o to wodzą; ty trzymaj się tego, co wiesz».
A ostatnia z ostatnich nadziei mych zagasła.

X.

Niewielu znalazłem z dawnych znajomych. Większość odjechała; niektórzy z parafji, inni ze świata. Zaraza spustoszyła sąsiedztwo. Wszystkiemi drogami wyjeżdżały trupy; domostwa i rodziny powymierały. Pozostali chodzili, oczekując tejże podróży. Tłoczyli się oni wokoło kapłanów i nauczycieli, śpiewali, modlili się i szykowali na śmierć i sąd. Nie widziałem wesołych chwatów i silnych