Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabryel d’Annunzio - Rozkosz.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie.
— „Diu saepe fortiter
— Co znaczy?
— I co ci z tego, że będziesz wiedziała? Dosyć, że po łacinie. Oto inne, wspaniałe: „Non timeo dona ferentes
— Nie podoba mi się. Nie nowe dla mnie...
— Zatem to: „Rarae nantes cum gurgite vasto
— Za pospolite. Czytam je tak często w kronikach dzienników.
Ludwik, Juliusz i Ruggero śmiali się chórem, głośno. Dym papierosów rozlewał się nad głowami, tworząc lekkie, niebieskawe aureole. Czasami wśród ciepłego powietrza zalatywała od Teatru fala dźwięków orkiestry i pobudzała Bébe do przyśpiewywania. Klara Green obrywała płatki chryzantemów na talerz, gdyż białe, lekkie wino zmieniło się w jej żyłach w smutną tęsknotę. Dla tych, co ją znali, ten jej bakchiczny sentymentalizm nie był nowy; a książę di Grimiti bawił się, prowokując ją do wywnętrzeń. Ona nie odpowiadała, dalej obrywając chryzantemy na talerz i zaciskając wargi, prawie jakby dla powstrzymania płaczu. Ponieważ Andrzej mało się troszczył o nią i oddawał się szalenie wesołym czynom i słowom, zadziwiając nawet towarzyszów uciechy, rzekła głosem błagalnym, pośród chóru innych głosów:
Love me to night, Andrew!
I odtąd wciąż, prawie w równomiernych przerwach błagała, tęsknie podnosząc z talerza błękitne oczy:
Love me to night, Andrew!
— Jakże żałośnie! — rzekła Marya Fortuna. — Ale co to znaczy? Czy jej słabo?
Bébe Silva paliła, spijała kieliszki vieux cognac