Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabryel d’Annunzio - Rozkosz.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co znaczy to przerażenie? Zdaje mi się, że noc przestrzega mnie przed zbliżającem się nieszczęściem i, że przestrodze odpowiada na dnie mej duszy nieokreślona skrucha. Preludyum Sebastyana Bacha jeszcze mnie prześladuje; mięsza się w mojej duszy z szumem wiatru i ze łkaniem morza.
Czy przedtem nie płakało coś ze mnie w tej muzyce?
Coś płakało, wzdychało, wzywało Boga, prosiło przebaczenia, błagało pomocy, modliło się modlitwą, która wstępowała w niebo jak płomień. Wołało i było słuchane, modliło się i zostało wysłuchane; odebrało światłość z góry, wydawało okrzyki radości, wreszcie objęło Prawdę i Pokój i odpoczęło w łasce Pana.


∗             ∗

Moja córka zawsze mnie umacnia; i leczy mnie z wszelkiej gorączki, jak boski balsam.
Śpi, w cieniu rozjaśnionym przez lampę, łagodną, jak księżyc. Jej twarz biała świeżą białością białej róży, prawie tonie w mnóstwie ciemnych włosów. Wydaje się, że subtelna tkanka jej powiek zaledwie zdoła ukryć w sobie świecące oczy. Schylam się nad nią, patrzę na nią; i wszystkie głosy nocy gasną dla mnie; i tylko rytmiczny oddech jej życia odmierza dla mnie milczenie.
Ona czuje blizkość matki. Podnosi jedno ramię i opuszcza je; uśmiecha się ustami, które się rozwierają jak kwiat, rodzący perły; i na chwilę pośród rzęs zjawia się blask, podobny do wilgotnego, srebrzystego blasku asfodelowego miąższu. Im dłużej ją oglądam, tem bardziej staje się w moich oczach istotą niecielesną, istotą utworzoną z pierwiastka as dreams are made on.