Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkie były popudrowane i postrojone. Zaraz zaczęto Izie przedstawiać tancerzy. Mnie nie przedstawiono prawie nikogo. Byłam tem upokorzona, ale zarazem i trochę rada. Wiedziałam, że gdy mnie poproszą do tańca, będę musiała zdjąć swoje okrycie i wtedy moje biedne „solniczki“ zabłysną w całej pełni. Nie było chyba równie chudej kobiety na całym balu, równie źle ubranej i źle uczesanej. Pragnęłam pozostać tak w kącie poza plecami pani Troickiej cały wieczór. Jej ciemnoczerwona, aksamitna suknia była moim parawanem, odgraniczającym mnie od bawiącego się i wspaniałego świata. Bałam się, ażeby Juljan nie przypomniał sobie o mnie i nie wyciągnął mnie z mego kąta, ale on siedział ciągle obok Izy i trzymał jej wachlarz i karnecik, podczas kiedy ona tańczyła. Wyglądał zupełnie jak jej mąż i po raz pierwszy pomyślałam, że Iza jest o wiele stosowniejsza na żonę dla Juljana ode mnie.
Przypatrywałam się panom, którzy przedstawili się Izie i prosili ją do tańca. Wszyscy byli bardzo szykowni i do twarzy im było w białych krawatkach. Niektórzy wyglądali jak lokaje z dobrego domu, a niektórzy jak aktorzy, grający hra-