Strona:PL Gabriela Zapolska - Z pamiętników młodej mężatki.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

biów i baronów. Wszyscy się wdzięczyli i wystawiali naprzód nogi, ażeby pokazać nowe lakierki. Kilku było ubranych w czarne, jedwabne pończochy i ci stawiali nogi tak jak baletniczki. Wogóle mężczyźni na balu więcej kokietują kobiety, niż kobiety mężczyzn, choć i kobietom nie brak kokieterji. Siedzieć tak na boku i patrzeć na to wszystko spokojnie i z zimną krwią, to cała sala balowa wygląda jakby cyrk, w którym grają pantominę. W tej pantominie wszyscy się oszukują, zwodzą i okłamują wzajemnie.
Najwięcej było mi wstyd za panny na wydaniu, bo niedawno jeszcze do nich należałam i wiem, co warte są wszystkie te powłóczyste spojrzenia i uśmiechy. Iza jednak śmieje się i patrzy inaczej, niż wszystkie panny na wydaniu. Ona prędzej kokietuje mężczyzn tak, jak to czynią mężatki. Wyraźnie widziałam, że kokietowała mego męża, który coraz był w gorszym humorze. Ile razy Iza powracała na swoje miejsce po skończonej turze, on nachylał się ku niej i mówił coś z gniewem. Ona wzruszała ramionami i, śmiejąc się, szła znów tańczyć, rzucając mu na odejście długie, zimne spojrzenie.