Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
HESIA.

Za twoją głupotę.

(pauza, potem Hesia nagle).

Ach chciałabym wiedzieć, gdzie ten Zbyszko tak nocami chodzi?

MELA
(naiwnie).

Może do parku na spacer, teraz tak ładnie.

HESIA.

Głupia jesteś.

(nagle do Hanki).

Hanka, nie wiesz ty, gdzie tak panowie po nocach chodzą?

HANKA.

Zkądże ja?...

HESIA.

No tak jak pan Zbyszko do rana, prawie codzień.

HANKA.

Ano musi gdzieś...

HESIA.

Pytałam się go, mówił, na lumpkę, a kucharka śmiała się także i mówiła, że to do nocnych kawiarni. Och Boże, kiedy ja się naprawdę, czegoś porządnie dowiem? Kiedy ja już będę duża? Kiedy nie będzie przedemną tajemnic?!

MELA.

A ja tak wolę.