Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. IV.djvu/223

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
FEDYCKI.

Na kilo! tam kupują kobiety na kilo!...

(zbliża się do niej).

Pani dzisiaj działa... jak Boga kocham! takie oczy...

WDOWA
(rozanielona).

O panie Fedycki! Pan wie, ja dla pana na wszystko gotowa... Żeby pan chciał zrozumieć niejedno...

FEDYCKI.
(ze znaczeniem — siada na stole).

Cierpliwość jest wielką cnotą... czekajmy wdowo z Malabaru, czekajmy... w postawie wyczekującej pani do twarzy.

WDOWA.

Tak. Pan wie, że ja wszystko przeczekam.

FEDYCKI
(zeskakuje ze stołu i porywa wdowę do mazura).

Tylko wesoło! Dziś, dziś, dziś — jutro! jutro!...

WDOWA
(patrzy na niego z lubością)

Pan to może człowieka do piekła zaprowadzić.

FEDYCKI.

No... a prolongata?

WDOWA

Będę probować. Jak nie zechcą... to...