Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MAŁASZKA.
(z wściekłością).

Hodi ty taka... bo cię pazurami rozorzę!

LAWDAŃSKI.

No, cicho! spokojnie mała! (do siebie zadowolony). Jak się to o mnie żrą — mało się nie pozabijają... To tak zawsze.

(Za sceną przygrywka).
BACHORY
(zrywając się z ziemi).

Idą! idą!

(Wybiegają, wrzeszcząc, naprzeciw gromady).

Śpiew gromady wracającej z pola:
Do domu, do domu, bo nocka się zbliża
I słońce się chyli za las
I mgła nad łąkami podnosi się świeża,
Do domu, do domu, już czas!
Pożęliśmy niwę, zorali nowinę,
Robota skończona też bron,
Gromadki się schodzą na polną drożynę,
Ze wszystkich powraca lud stron.
Do domu, do domu! z chat płyną już dymy,
Wieczerzać i kłaść się do snu,
Do znojnej się pracy znów jutro zbudzimy
Więc spocząć i nabrać trza tchu!


(Po śpiewie wchodzi gromada: Semen BOLACZKA, Benedio, Opanas, Kandzinka, Ułas, Semen, Zazula, Sycz, Dzendżera, Marta Himka, Jewka Dzinbenka, Modanka, Paraska).