Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/188

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
MARTA
(j. w.).

Nie wątpię... kto ma takie zdolności.

MAZAMOWSKI.
(z ukłonem).

Och! pani hrabino! zbytek łaski! zbytek łaski!

PANNA ZOFJA
(do Kazia).

Czy będziesz pan przy mnie siedział na dzisiejszym raucie?

KAZIO.

To się rozumie! (na stronie). Już mnie nie złapiesz!

SCENA IV.
KANONICZKA HADEN, MARTA, JERZY, później MAD. LATOUR.
ஐ ஐ
HADEN.

Szczęśliwa jestem, że sobie poszli. Nic mnie tak nie drażni, jak to bezsensowe paplanie tych wystrojonych kwoczek. Powiedz mi, Maciu, po co sprowadziłaś tę całą falangę?

MARTA.

Było to wyraźnem życzeniem hrabiego Wiesz dobrze, moja ciociu, że on lubi się bawić a ja... lubię to, co mój mąż lubi. C’est simple comme le bonjour.