Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
JULEK.

W niewoli! Oj! to dola zatracona! Rwą mi się chęci do lasu, do supiłki, do grania, a tu w kredensie siedź i talerze myj...

MAŁASZKA.

Jabym tam poszła, oj poszła...

JULEK
(jakby jej nie słuchając).

A tak mi dziś się grało! tak grało! bór szumiał a supiłka płakała, taj się skarżyła na sierocą dolę. I tak mi było dobrze, jakby mnie nigdy maty nie rzuciła i do dworu na niedolę nie oddała! Wisielak tylko słuchał, schowany pod mogiłą a choiny wysokie ku ziemi wierchy kłoniły i pieśni słuchały.

MAŁASZKA
(do siebie).

Ot, baje!

JULEK
(przyklękając na pieńku, obok płota, kładzie głowę na kolanach Małaszki).

Gdyby ty, hołubyna, poszła ze mną do boru, ta posłuchała, jak ta supiłka płacze...

MAŁASZKA.

E! coby ja ta w borze robiła?