Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
(Podnosi się zwolna z trudnością, idzie ku drzwiom i otwiera je na rozcierz).

Zazulu! ty do chaty idź! już nocka czarna jak przepaść się robi a tobie po co tak koło sadu stać? Pan hrabia dziś nie przyjdzie... Chodź tu zazulu! Patrz! ja sam, ja sierota — ja taki biedny, taki zmarnowany!

(Osuwa się znów na kolana i wyciąga ręce w stronę drzwi).

Ty nie chcesz tu przyjść, ja wiem! wiem, czemu — bo tobie w chacie ciemno, ta smutno. Tobie do dworu serce się rwie... Ja ci, zazulu, nic już więcej dać nie mogę, jak to, com ci dał. Pokraj ty mnie na ćwierci! weź ty duszę ze mnie, jak chcesz — bo ja biedniaszka, nie mam już więcej nic! nic!...

(Odwraca się po chwilowej pauzie w stronę kołyski).

Stepanek płacze... Trza dziecku jeść dać!..

(Wlecze się z trudnością do kołyski).
(Zasłona wolno spada).
Koniec aktu trzeciego.