Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pie!... Mnie nie tykaj, bo cię jednym palcem przewrócę! Ty zapytaj całej wsi, co na to gospodarstwo twojej Małaszki patrzała a potem mi powiesz, kto łże... (postępuje kilka kroków i plącze się w chusteczkę hrabiego, rzuconą przez Małaszkę; schyla się i podnosi). Ano, patrz!... ot, jego chustka, pana grafa chustka! Ja tę chustkę dobrze znam. Widzisz, między jej szmatami była...

JULEK
(wyciągając ręce prawie nieprzytomny).

Dajcie!

LAWDAŃSKI
(rzuca mu chustkę).

Na! (schyla się nad skrzynią). Ano, patrz! Ty jej kupił taką wstążkę? (wyciąga szeroką, piękną wstążkę ze skrzyni). Prawda, że nie? To Szmul jej przyniósł za pana hrabiego pieniądze...

JULEK
(j. w.).

Dajcie!

LAWDAŃSKI
(j. w.).

Ano bierz, bierz! napatrz się, to może się przekonasz. No cóż? idziesz teraz zemną? Trza nam dobrze biedź bo to i tak późno jest; oni już koło stacji być muszą. Chodź!

(Chwyta Julka za rękę).
JULEK
(zataczając się nieprzytomnie).

Trza iść... trza iść... Stepanek się zbudził... O! słysz — płacze... Supiłkę też wziąć trza,