Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
HADEN.

Ten haft na rękawie wcale ładny. Dziwnie delikatny deseń. Chciałabym zawieźć próbkę do Krakowa.

MAŁASZKA.

Jakby jaśnie pani nie gardziła moją robotą, to ja rada wyszyję taki pas i jaśnie pani przyniosę.

HADEN.

Dziękuję — elle est bien gentille cette petite.

MARTA
(do jaśnie pana).

Papo! ta chata przy bramie próżna. Słyszałam, jak mówił ci o tem rządca. Daj tę chatę Małaszce, mój papo!

JAŚNIE PAN.

Ależ, Maciu...

ELEONORA.

I ja chcę ten haft zobaczyć. Chodź tu, dziewczyno!

(Małaszka postępuje kilka kroków ku Eleonorze i spotyka się wzrokiem z oczyma Jerzego).
MAŁASZKA
(na stronie).

To przysądzony panny. Ach, harny pan!

(Eleonora zajęta oglądaniem haftu. Małaszka patrzy wprost w oczy hrabiemu).