Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. II.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
HADEN
(do jaśnie pani).

Tak, droga Olimpio! najgłówniejsze kwestje już załatwione. Jerzy i Macia w dniu ślubu otrzymają cały mój kapitał, który się zapisze na imię Maci. Pojmujesz dobrze, że nie mogę obdarzyć nim otwarcie Jerzego. Ale ty rozuzumiesz mnie, wszak prawda?

JAŚNIE PANI.

Bądź spokojna. Dla nas i dla świata hrabia pozostanie twoim siostrzeńcem. Skoro twoja siostra tak szlachetnie przyjęła go za swe dziecię a twój szwagier zgodził się — nie mamy powodu rozgłaszać przed światem to, co wszyscy ignorują zupełnie. Bądź bez troski o szczęście twego dziecka i powracaj do Krakowa, aby w ciszy pokutować dalej za błąd, który popełniłaś. Grzech twój jest ciężki, ale łaska Boża niezmierzona.

HADEN.

El moja Olimpio! Wolałabym ja więcej popełniać takich grzechów... Ale za późno spadła na mnie ta sukcesja po stryju. Człowiek, którego kochałam a ojciec Jerzego umarł i nie miałam sposobności zostać jego żoną a tem samem matką ze sześciu takich Jerzych. Ale co tam! stało się. Tylko nie sądź znów, abym ciężko pokutowała w tej ciszy. Och, nie! Tytuł kanoniczki nie krępuje mnie bynajmniej. Bywam w świecie a nawet się dekoltuję... Wprawdzie czasem na niektórych rautach jest tak zimno, że mi