Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z takim tłomokiem publikował! A toć ona nie ma nawet kapelusza...

(Wszystkie rzemieślniczki zaczynają krzyczeć):

Szachraj! oszust! okpił nas! okradł!

WSZYSCY.

Co się stało?

(Znów zamieszanie).
ŻYD.

Niema tu żadne szachrajstwo!... wszyscy grali po dobrej woli!

RZEMIEŚLNICZKI.

Oddaj nam nasze pieniądze!

POLICJANT.

Co to jest? co to za hałasy? Stile! ruhig! was wolle das sein!

RZEMIEŚLNICY.

Żyd psia wiara okradł nasze żony!

ŻYD.

Nieprawda! Ja to panu komisarzowi opowiem...

(Wychodzą wszyscy wrzeszcząc, za kulisy).
ZOŚKA.
(na huśtawce).

Warjaty jadą! warjaty!