Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/376

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
(Podaje kwit Brauna, wszyscy cisną się i oglądają; przez chwilę słychać szmer głosów „prawda“!... „podpisane“).
JUSZKA
(do Parnesa).

Ładny skandal!

PARNES.

Rastawiecki się wścieknie. Wydał rozkaz, żeby nic o Steiermarkcie złego nie pisać.

JUSZKA.

Kombinacje?

PARNES.

Zdaje się.

STEIERMARKT.

Oto... widzą państwo najlepiej, kto tu ma rację... i jak mnie niesłusznie oczerniono. Tak się nie robi panie Sieklucki! tak się nie robi!

Mec. SZUHMAN.

W istocie, to bardzo nieprzyjemne... Ja sądzę, żebyśmy nad tem przeszli do porządku dziennego.

SIEKLUCKI.

Zapozwoleniem... Ja jeszcze nie skończyłem. Ja mam jeszcze coś do powiedzenia. A! trudno... jesteście tu reprezentantami społeczeństwa, które raczy czuwać nad biedakami. Otóż musicie wysłuchać losów takiego bieda-