Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/289

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ZIMERMAN
(zbliża się tajemniczo).

Proszę wielmożnego redaktora, coś tam dzwoniło.

SIEKLUCKI.

Proszę się wynosić i po redakcji nie łazić.

ZIMERMAN.

Ja nic... ja tylko, że to pierwszy — więc do pana Balka i do pana Parnesa z wizytą...

SIEKLUCKI.

Niema tych panów — proszę sobie iść.

(Siada przy biurku i pisze).
ZIMERMAN.

To ja na ulicy poczekam.

(Wychodzi).


SCENA XII.
SIEKLUCKI, STEIERMARKT.
(Wchodzi cicho Steiermarkt. Jest to niemiecki żyd, rosły, tęgi, ale już zacierający swe pochodzenie. Ma w ustach grube cygaro, ubrany bardzo dostatnio; podchodzi powoli do Siekluckiego i staje obok biurka).
ஐ ஐ
SIEKLUCKI
(po chwili, spostrzegając go).

Pan — kto?