Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/283

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
RASTAWIECKI
(wpadając w furję).

Co? jak? A z tem co się stanie? To ma iść na śmiecie? To są pieniądze! rozumiecie! pieniądze!

(Do metrampaża z furją).

Dlaczego pan tyle naskładałeś? Jakeś pan śmiał?

METRAMPAŻ.

Muszę mieć na wypadek, gdyby linia telefoniczna była przerwana...

RASTAWIECKI
(z gniewu jakby nieprzytomny).

Nie! nie! Pan to umyślnie robisz! Pan jesteś kreaturą Wrangowskiego i chcesz mieć swoją wolę! Pan nie chcesz widzieć we mnie szefa!

METRAMPAŻ
(blady z gniewu i drżący).

Nie widzę w panu w tej chwili szefa, ale człowieka, który mnie obraża!

RASTAWIECKI
(j. w.).

Co to jest obraża? co to jest?! Ja panu płacę i pan musisz to robić, co ja każę!