Przejdź do zawartości

Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
RASTAWIECKI.

A zwłaszcza brać przeszkody! hop! hop!.. nawet przez ogniste obręcze...

SIEKLUCKI
(j. w.).

Nawet przez ogniste obręcze... Pan to ślicznie opowiada.

RASTAWIECKI
(dumny, poprawiając okulary).

Prawda? co? ja mam styl!

SIEKLUCKI
(j. w.).

Obrazowo pan mówi... Pan w środku areny, a w koło przez obręcze kłusują, skaczą w takt walca, albo mazura dusze ludzkie. Ha! ha! ha!

RASTAWIECKI
(śmiejąc się).

Nie dusze ludzkie, tylko dziennikarskie!

SIEKLUCKI
(zanosząc się nerwowo).

Aha! tak — zapomniałem. Etyka dziennikarska i ogólno-ludzka. Pan to rozgranicza. Pan nas tresuje... Słyszysz, Bonecki, pan nas tresuje!