Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
BUKOWSKA.

Panowie pozwolą do pokoju... Prawdziwie to mieszkanie jest tak niewygodne... Wejście przez kuchnię...

SZERKOWSKI.

Nie miejsce człowieka, ale człowiek miejsce zdobi.

WODNICKI
(wskazując na Czempielewską).

Czasem człowiek miejsce szpeci!

CZEMPIELEWSKA.

A ten czego chce odemnie? Co się pan nademną natrząsa? Widzicie go! próżniak, gipsiarz, co figurki z gliny lepi, wydziwia się nad uczciwom sługom, co haruje za darmo w takim zatraconym domu.

SZERKOWSKI.

Pani ma rację złorzeczyć przeciwko niesprawiedliwości społecznego ustroju.

CZEMPIELEWSKA.

Za co mi pan od paniów wymyśla? co? Ja jestem ino Czempielewska, kucharka, ale wierna Czempielewska i krzywdzić się nie dam.

BUKOWSKI.

Cicho! będziesz ty cicho!