Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
JÓZEF.

Ano, trza!

(Wchodzi do swojej bramy).


SCENA VII.
JAN, TOMASZ, MATEUSZ, później JULKA, MARYNKA; zwolna wychodzą z bram sługi, zatrzymują się przed bramą, przed stróżami. Niektóre mają koszyki na bułki, inne konewki. Stają gromadkami i rozmawiają. CZEMPIELEWSKA wychodzi z bramy w chustce na głowie.
ஐ ஐ
JAN.

Dobry wieczór pani Czempielewskiej!

CZEMPIELEWSKA.

Dobry wieczór panu Janowi!

JAN.

A czemu to pani Czempielewska taka nieswoja?

CZEMPIELEWSKA.

E! nic mi tam!

JAN.

Ale!... skwaszona pani Czempielewska, jak środa na piątek.... No!... kiedyż ślub?

CZEMPIELEWSKA
(z wrzaskiem).

Jaki tam ślub?