Strona:PL Gabriela Zapolska - Utwory dramatyczne T. I.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
JAN.

A ma Kasia pieniądze?

KAŚKA
(cicho).

Nie.

JAN.

No, to jakże się żenić? na biedę? co? ja sam nie mówię, że się z Kasią nie ożenię. Nie! Ale przed tem niech Kasia postara się o jaki grosz. Taki chłop, jak ja, to się przez posagu żenić nie może. Tak samo i u państwa jest, że za mężczyznę na męża płacą, a do panny zawsze dopłacają.

KAŚKA.

Kiedy mnie ojciec wygnał i słyszeć nawet nie chciał mojej prośby.

JAN.

No, to cóż ja na to pannie Kasi poradzę?

(Chwila milczenia).
KAŚKA.

Możeby pan Jan chciał sam do ojca pojechać i poprosić go o mnie.

JAN.

Albo to się opłaci? Poco mnie aż jeździć, prosić o dziewczynę, kiedy mnie się tu rodzice naprzykrzają sami i dają córki i to z posagiem, a jakie porządne! ho! ho!...