Ta strona została uwierzytelniona.
MELA.
Nie mogę, ciociu... nie mogę... ale to jest okropne... to może się strasznie skończyć.
JULJASIEWICZOWA.
Najlepiej mi powiedzieć — może ja znajdę jaką radę.
MELA.
To prawda. Ciocia taka mądra, to najlepiej potrafi z mamcią sobie poradzić (siadają przy stole pod lampą).
JULJASIEWICZOWA.
A cóż tu mama będzie mieć do czynienia?
MELA.
Jakto? ona głównie. (po chwili) Ja cioci powiem — wszystko jak na spowiedzi — ale ciociu, jak ciocia mnie zdradzi, że to ja... to... już nie wiem co. Ciociu, ciociu!... tu stało się nieszczęście. Zbyszko zakochał się w Hance.
JULJASIEWICZOWA (parska śmiechem).
Tylko tyle?
MELA.
Ciociu! niech się ciocia nie śmieje. To Bóg wie co z tego może być, bo mama nie pozwoli na to małżeństwo. Zobaczy ciocia.