Ta strona została uwierzytelniona.
OGIEŃ
Padały drwa rubinowe
w popielne osypisko —
w kominku ogień gasł — —
Ciężka zaduma schyliła mi głowę
na piersi nisko, nisko,
jakby nadmierny głaz — —
A rubinowe drwa
w czarne ostygły agaty,
pereł je siwych osypał grad —
i w kątach pustej, ogromnej komnaty
mrok czarnooki siadł — —
Jeno się w duszy palił bunt
z tych iskier porzuconych
nieskończonego Boga poematu —
jeno się ramię tężyło w giest
po słońc korony — —