Ta strona została uwierzytelniona.
DLACZEGO
Pożegnałem dziewczynę pod bramą,
może tkliwiej, serdeczniej niż codzień —
potem drogą wracałem tą samą,
jak zwyczajny, spóźniony przechodzień — —
Nie wiem czyją dziś było zasługą,
żeśmy byli i bliżsi i szczersi —
i dlaczego dziś ona tak długo
łkała cicho, przytulnie na piersi — —
I sam nie wiem dlaczego dziś właśnie
powracałem z zamglonem łzą okiem —
żem dzieciństwa jasnego snuł baśnie — —
żem gwiazd szukał na niebie wysokiem — —
Psa spotkałem, włóczęgę nocnego,
co się porał z rzuconym gdzieś gnatem —
i znów nie wiem — dziś właśnie dlaczego
ten pies był mi rodzonym mym bratem — —