Strona:PL Gałuszka Dusza miasta.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wciąż poprawiał drut u okularów
zgrzybiałą ręką to lewą, to prawą — —

Pomarł dziś rankiem dziadunio —
ot taki krzaczek, taki człeczy strzęp — —
Pożegnał się wczoraj i z Józiem i z Dziunią,
co to w pokoju jadalnym tak krzyczą — —
(Ubyła jedna do karmienia z gęb —
bo na rodzinę ciężko urzędniczą — —)

I zamówili w podwórzu u cieśli
zwyczajną trumnę (to przecie do ziemi)
i w tajemnicy na cmentarz wynieśli
schodami tylnemi — —
Bo frontem się sprowadzał już lokator nowy,
co czynsz obiecał dać iście książęcy — —
dobito targu paru ledwo słowy:
za pokój dziadka dał kilka tysięcy — —