Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Silna jak śmierć.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Między oknami biureczko hrabiny, kokieteryjny sprzęcik z XVIII wieku; tu podczas przyjęć odpisywała na zapytania w kwestjach naglących. I kilka dzieł, książek najbardziej rozpowszechnionych, kształcących umysł i serce kobiety: Musset, Manon Lescaut, Werther; a dla wykazania, że nie jest się też obcym senzacjom bardziej skomplikowanym i misterjom psychologji, figurowały: Les Fleurs du mal, Le Rouge et le Noir, La femme au XVIII siecle, Adolphe.
Obok tych tomów, śliczne zwierciadełko ręczne, arcydzieło złotnictwa, o szkle wyłożonem na kawałku haftowanego aksamitu, co pozwalało podziwiać na stronie zewnętrznej, bajeczną robotę w złocie i srebrze.
Bertin wziął je do ręki i przeglądnął się. Od kilku lat gwałtownie się postarzał, a jakkolwiek utrzymywano, że twarz jego stała się bardziej oryginalną niż dawniej, zasmucała go przecież zbytnia wydatność policzków i fałdująca się skóra.
Drzwi otworzyły się za jego plecyma.
— Dzień dobry panu przywitała Anetka.
— Dzień dobry, mała. Jakże się miewasz?
— Bardzo dobrze, a pan?
— Jakto, więc nie chcesz mnie tykać?
— Nie, doprawdy, to mnie krępuje.
— Dajże pokój.
— Kiedy nie mogę. Pan mnie onieśmiela.
— A to czemu?
— Bo... bo... pan nie jest do tego ani dość młody ani dość stary.